Suflet czekoladowo - orzechowy
Przygód z sufletami miałam już wiele, jednak dziś przeżyłam chyba najśmieszniejszą. Mój mikser dokonał żywota, gdy jego końcówka złamała się na cztery części, a że ta druga również nieco wcześniej wyzionęła ducha (z udziałem moich rozpuszczonych wówczas włosów), miksować nie było czym. Wyszło jak wyszło, było trochę krzyczu, trochę płaczu i śmiechu, a ostatecznie nawet ubijanie białek blenderem... Cóż, i kto powie, że pieczenie nie ma uroku?
Bądź co bądź, z tego wszystkiego wyszedł pyszny deser ;) Suflet był mocno czekoladowy, lekko wyczuwalne były orzechy laskowe i, co najdziwniejsze, doskonale wyrósł mimo tylko połowicznie ubitych białek :D Nie mam pojęcia, co go do tego skłoniło, ale wszystkie suflety wykazują do mnie swojego rodzaju sympatię ;) Ten jeden nawet nie opadł, a do tego był doskonały w smaku - po prostu przykładny wypiek!
Mimo kilku ofiar w postaci miksera i moich nerwów jestem dumna ze swojego sufleta i polecam go wam szczerze - uwierzcie, będzie pyszny mimo wszelkich przeszkód ;)
Suflet orzechowo - czekoladowy
Składniki na 3 porcje:
- 4 jajka
- 100 g gorzkiej czekolady
- 4 łyżeczki cukru
- 3 łyżki masła
- 300 ml mleka
- 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
- 3,5 łyżki mąki
- 4 łyżki zmielonych orzechów laskowych
- szczypta soli
Czekoladę rozpuścić z mlekiem, w oddzielnym garnku podgrzać masło, dodać do niego mąkę i orzechy, cały czas mieszając. Powoli wlać i wmieszać masę czekoladową. Dodać cukier i kawę, rozpuścić. Ostudzić. Do mieszaniny dodać 3 żółtka, 4 białka ubić ze szczyptą soli na sztywno i delikatnie wmieszać. Rozłożyć do kokilek wysmarowanych masłem i wysypanych cukrem, piec 25 min. w 180 stopniach. Podawać natychmiast. Smacznego!
FragOla <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz