Na dworze zimno jak w lodówce, a ja wciąż mam ochotę na lody. Lodoholizm nie wybiera... I co z tego, że po zjedzeniu pudełka siedzę przez godzinę przy grzejniku i rozgrzewam się, jakbym wróciła z Antarktydy? Niektóre desery naprawdę są tego warte ;)
Lody herbaciane wydały mi się bardzo ciekawym pomysłem. Bałam się trochę, że będą gorzkie i mi nie zasmakują, na szczęście okazały się naprawdę niezłe. Smakowały mocno herbatnikami, ale sam napój też był wyczuwalny, chociaż następnym razem zrobię trochę mocniejszy. Eksperyment zaliczam mimo wszystko do udanych i polecam wszystkim wielbicielom herbaty :3
Lody herbaciane
Składniki:
- 1,5 szklanki kremówki 30%
- 1,5 szklanki mleka 3,2%
- 2 łyżeczki mąki
- 6 żółtek
- 3/4 szklanki cukru
- 6 torebek mocnej herbaty
- szczypta soli
- 1/2 paczki herbatników
Szklankę mleka zagotować, zdjąć z gazu i zaparzyć w nim herbatę. Żółtka utrzeć z cukrem i solą do białości, dodać mąkę, zmiksować. Po ok. 15 minutach wyjąć torebki herbaty. Wywar postawić na małym ogniu, dodać żółtka, mleko i 1/2 szklanki kremówki. Podgrzewać chwilę, nie gotować (!), tuż przed zagotowaniem zdjąć z palnika. Dodać resztę kremówki, wstawić do zamrażarki. Co godzinę miksować, aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Pod koniec dodać pokruszone herbatniki. Smacznego!
FragOla <3
Przepis pochodzi z Moich Wypieków.
Też mnie kuszą od dłuższego czasu, muszę w końcu też je przygotować :)
OdpowiedzUsuńBo jak Ty, na lody zawsze mam chętkę :)
No widzisz, to się nazywa lodoholizm i niestety jest nieuleczalne ;)
Usuń