niedziela, 28 grudnia 2014

Pancakes nutellowe


Pancakes nutellowe podane z Nutellą, Mocca Creamem i masłem orzechowym



Pankejki te to kolejny sprawca moich odmrożeń i 2 - godzinnej podróży do supermarketu po świętach. Chciałam je zaserwować rano koleżance, niestety potrzebowałam składników, wybrałyśmy się więc na niewinną przechadzkę w mrozie ;)

Kolejne ich przewinienie to czas przygotowania - musiałam wstać godzinę wcześniej, by je zrobić :( Na szczęście nie przyklejały się do patelni ani nie przypalały, nie były więc takie znowu najgorsze...

Czy smak wynagrodził wszystkie ich grzechy? Mogę chyba uznać, że już się na nie nie gniewam - naleśniki były delikatne, puchate, lekko nutellowe. Doskonale smakowały o poranku, z kawowym kremem i gorącą herbatą. Nie miały może bardzo wyrazistego charakteru, czarowały za to prostotą - polecam więc każdemu pankejkomaniakowi :D

Pancakes nutellowe
Składniki na ok. 15 pankejków:
- 1,5 szklanki mąki
- 4 łyżki cukru - pudru
- 4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 450 g kefiru
- 2 jajka
- 4 łyżki Nutelli
- 2 łyżki oleju

Roztrzepać jajka z kefirem, dodać mąkę, cukier i proszek, wymieszać. Wmieszać olej i Nutellę. Smażyć na małym ogniu ok. minutę z każdej strony, przewracając, gdy na placku zaczną pojawiać się pęcherzyki powietrza. Smacznego!

FragOla <3

Tarta z karmelizowaną cebulą, orzechami i gorgonzolą


Tarta z karmelizowaną czerwoną cebulą, serem żółtym, gorgonzolą i orzechami włoskimi (jakość kalkulatora, przepraszam :D)



Przepraszam was za niewielką ostatnio liczbę postów, ale ferie robią ze mnie lenia - zamiast gotować, włóczę się ze znajomymi i wyjadam lody z pudełka ;) Na szczęście znalazłam trochę czasu na tartę :D

Danie to powstało właściwie na drodze totalnej improwizacji. Po składniki wybrałam się na 2 - godzinną wycieczkę do sklepu, który po świętach był niemal pusty (a w każdym razie kurczaka i orzechów w nim nie było) - odmroziłam sobie palce na próżno ;) Tarta powstała więc z tego, co odnalazłam w lodówce.

Mimo skąpego asortymentu posiłek wyszedł smaczny, ciasto było kruche i idealnie słone, a w nadzieniu wyraźnie wybijała się karmelizowana czerwona cebula. Na lekki obiad lub kolację w stylu francuskim nadawał się świetnie ;) 

Tarta z karmelizowaną cebulą, orzechami włoskimi i gorgonzolą
Składniki na formę o śr. ok. 24 cm:
- 2 czerwone cebule
- 2 garści orzechów włoskich
- 50 g gorgonzoli
- 50 g sera żółtego
- 1 łyżka miodu
- 1,5 szklanki mąki
- 5 jajek
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 kostki masła 
- 1 i 1/8 szklanki śmietany 18%
- sól, pieprz kajeński

Z mąki, 2 jajek, soli, masła i 2 łyżek zimnej wody zagnieść kruche ciasto, wyłożyć nim formę i wstawić do lodówki na ok. 1,5 godziny. Śmietanę roztrzepać z resztą jajek i przyprawami. Posiekaną w kostkę cebulę przesmażyć na łyżce masła, dodać miód i chwilę smażyć. Tartę wyłożyć cebulą, orzechami, startym żółtym serem i pokruszoną gorgonzolą, zalać masą śmietanową. Piec w 160 stopniach ok. 40 minut. Smacznego!

sobota, 27 grudnia 2014

Foodfiction #11: "Władca pierścieni" - Elfie lembasy


"Władca pierścieni" - Lembasy


Ostatnio jestem bardzo w tyle, jeżeli chodzi o foodfiction. Trochę miałam roboty i nieco o tym cyklu zapomniałam ;) Dzisiaj powracam, może nie w wielkim stylu, ale jednak :D

Po obejrzeniu finałowej części Hobbita mam ochotę na wszystko, co związane z Tolkienem. Postanowiłam więc upiec sobie na śniadanie lembasy - elfie pieczywo, dodające energii na długo i jedzone przez Frodo i Sama podczas podróży ;)

Moje lembasy nie miały może magicznych właściwości, ale fakt faktem, że były bardzo smaczne ;) Taki chleb nadawałby się do dżemu czy miodu, najlepsze są w nim kawałki żurawiny i rodzynki ;) Polecam fanom dobrego pieczywa i dzieł mistrza fantasy. Tylko z takimi zapasami można dojść do Mordoru!

Lembasy
Składniki na ok. 8 sztuk:
- 2,5 szklanki mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- garść rodzynek/żurawiny
- 2,5 łyżki miodu
- 1 jajko
- 1/2 szklanki cukru - pudru
- 1/2 szklanki mleka

Ze składników zagnieść ciasto, rozwałkować je na cienki placek i wycinać prostokątne kromki chleba. Piec w temp. 170 stopni 15 - 20 min., aż lekko się zarumienią. Smacznego!

FragOla <3

piątek, 26 grudnia 2014

Bezowe bałwanki cynamonowo - czekoladowe

Bezowe cynamonowo - czekoladowe bałwanki

Moim największym świątecznym grzechem były zdecydowanie ciastka imbirowe... oraz te bezy, które pochłonęłam w zatrważającej ilości ;) Okazały się pyszne, bardzo cynamonowe (moja antycynamonowa siostra nie chciała ich tknąć), kruche na zewnątrz, ciągnące w środku. Dekoracja bałwankowa nie była niestety zbyt udana, nie ma się jednak co nad nią rozczulać - bezy wygrały smakiem ;) Polecam na święta (oraz po nich) wszystkim bezomaniakom :D

Bezy cynamonowo - czekoladowe
Składniki na 2 blachy bałwanków:
- 4 białka
- 250 g cukru
- 80 g gorzkiej czekolady
- 2 łyżeczki cynamonu
- szczypta soli

Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, pod koniec dodawać partiami cukier i miksować. Czekoladę rozpuścić na parze, wystudzić. Do masy bezowej wmiksować cynamon. Dodać wystudzoną (!) czekoladę i delikatnie wymieszać. Formować bezowe bałwanki, piec ok. 70 min. w 120 stopni. Ozdobić. Smacznego!

FragOla <3

Ciasto czekoladowe ze śliwką i rumem


Ciasto czekoladowe z suszoną śliwką i rumem




Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że niemal wszystkie świąteczne słodkości w tym roku zawierały śliwki. Kutia, krajanka, a teraz jeszcze ciasto czekoladowe... Nie mam pojęcia, co mnie strzeliło z tymi śliwkami ;)

Ciasto czekoladowe ze śliwką zostało niestety pokonane przez bezkonkurencyjną krajankę z marcepanem. W innych okolicznościach mogłoby stać się moim faworytem - jest banalnie proste w wykonaniu, a smakuje świetnie. Jest bardzo podobne do brownie, choć nieco lżejsze za sprawą białek. Aromat rumu, choć tylko delikatnie wyczuwalne, robi swoje i nie pozwala się od ciasta oderwać ;)

Czy muszę przyznawać się, ile kawałków zjadłam...? Pewnie byłoby to świetną reklamą, ale... na razie niech pozostanie moją słodką tajemnicą :3

Ciasto czekoladowe ze śliwką i rumem
Składniki na tortownicę o śr. 20 cm:
- 5 łyżek masła
- 175 g cukru
- 100 g gorzkiej czekolady
- 4 białka
- 85 g mąki
- 2,5 łyżki kakao
- 5 łyżek rumu
- 1 łyżeczka cynamonu
- 250 g śliwek kalifornijskich (polecam dać trochę więcej)

Śliwki pokroić, zalać rumem i odstawić na 30 min. Kakao, czekoladę, masło, 140 g cukru i 100 ml gorącej wody rozpuścić na małym ogniu, przestudzić. Białka ubić na sztywno, pod koniec ubijania dodać cukier i dokładnie rozetrzeć. Wmieszać delikatnie mąkę, cynamon i masę czekoladową. Wylać do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia, rozłożyć na wierzchu śliwki. Piec 30 min. w temp. 180 stopni. Smacznego!

FragOla <3


Krajanka piernikowa z marcepanem i śliwką


Piernikowa krajanka z marcepanem i powidłami śliwkowymi



Święta, święta i... po świętach ;( Choć śnieg zagościł u nas dopiero dziś, Boże Narodzenie powoli dobiega końca. Z pewnych względów może i słusznie - zjadłam już 1562366 ciastek imbirowych, po kolejnej porcji zacznę nie tylko czuć się jak wieloryb, ale i wyglądać ;)

Przy świątecznym stole obok tradycyjnych pierogów i barszczu nie zabrakło moich cukierniczych popisów ;) Jedym z najbardziej udanych była krajanka piernikowa z marcepanem i śliwką. Trochę roboty przy niej było, ale każda włożona w nią praca była tego warta :3

Kiedy już udało mi się rozwałkować pięknie dwie części ciasta, rozetrzeć marcepan, otworzyć słoik powideł (to było najgorsze) i szczęśliwie ciasta nie przypalić, mogłam wreszcie rozkoszować się smakiem deseru. Krajanka jest naprawdę przepyszna, idealnie świąteczna za sprawą ciasta z przyprawami korzennymi i bakaliami (kandyzowana skórka pomarańczy - mistrzostwo...) oraz marcepanu. Wyszła dość słodka, chociaż marcepan nie dominuje. Świetnie współgra z nim kwaśna śliwka - dla tego połączenia warto odpuścić sobie i zjeść trzy kawałki ;)

Biorąc pod uwagę to, że ciasto niemal nie powstało, bo szukanie marcepanu zajęło trzy dni i chyba z dziesięć sklepów (w końcu szczęśliwie odnalazłam go w Lidlu), trzeba się jeszcze bardziej cieszyć z okazji do spróbowania go. Polecam je ogromnie, bo naprawdę warto, nawet jeśli nie przepadacie za marcepanen. To ciasto jest po prostu grzechu warte :3

Krajanka piernikowa z marcepanem i śliwką
Składniki na dużą kwadratową blachę:
Ciasto:
- 3 i 1/3 szklanki mąki
- 1/2 szklanki miodu
- 125 g masła
- 1 jajko 
- 3/4 szklanki cukru
- 1 łyżeczka sody
- szczypta soli
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 szklanki posiekanych orzechów włoskich
- 1/2 szklanki kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 1 łyżka cynamonu
- 1 łyżeczka imbiru
- 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 1/2 łyżeczki goździków
- 1/4 łyżeczki pieprzu
- 1/4 łyżeczki zmielonego ziela angielskiego 
Marcepan:
- 300 g masy marcepanowej
- 2 żółtka
- 1 łyżka soku z pomarańczy
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1/3 szklanki mąki
- 1 łyżka mleka
- 1 łyżeczka aromatu migdałowego

+ 300 g powideł śliwkowych


Suche składniki wymieszać w misce z bakaliami. Masło, miód i cukier podgrzewać chwilę w rondelku do połączenia się składników, wmieszać przyprawy korzenne, dodawać partiami mąkę, cały czas mieszając, aż ciasto stanie się bardzo gęste i zwarte. Zdjąc z palnika, wbić jajko i lekko wyrobić. Blachę wysypać mąką i zagnieść ciasto, w razie potrzeby dosypać odrobinę mąki. Podzielić je na 2 części, obie rozwałkować w kwadraty o wymiarach formy do pieczenia. Składniki na warstwę marcepanową rozetrzeć na jednolitą masę. Jedną czemęść ciasta wyłożyć na formę z papierem do pieczenia, na niej rozsmarować marcepan, pozostawiając ok. centymetra wolnych brzegów. Wyłożyć na to powidła. Przykryć wszystko drugą częścią ciasta i dokładnie skleić je z częścią spodnią. Piec w 180 stopniach ok. 30 min. Po upieczeniu pozostawić na noc odkryte, później przechowywać zasłonięte folią. Smacznego!

FragOla <3

Przepis pochodzi z bloga Moje Wypieki.



środa, 24 grudnia 2014

Szczypta przyjemności przed Wigilią


Ciastka imbirowe


Gorąca czekolada korzenna

Przede wszystkim - chciałabym życzyć Wam wesołych Świąt Bożego Narodzenia! Później mogę nie mieć okazji, w końcu tyle dzisiaj rzeczy do zrobienia... Od trzech dni praktycznie mieszkam w kuchni, trzeba więc w końcu spróbować tych wszystkich ciast ;)

Niewiele dziś jadłam na śniadanie, żeby zrobić sobie miejsce na te wszystkie przysmaki wigilijne. Rozkoszowałam się tylko ciastkami imbirowymi (nie mogłam się powstrzymać do kolacji, tak ładnie wyglądały...) i gorącą korzenną czekoladą ;) 

Ciasteczka zrobiłam z myślą o Wigilii, a że wyszło ich dużo, spróbowałam kilku od razu. Wyszły naprawdę przepyszne, kruche, słodkie, mocno korzenne. Tak cudnie chrupie ten cukier na wierzchu... Mogłabym je jeść godzinami :3

Do zrobienia czekolady wykorzystałam inny niż zwykle przepis, tym razem z dużą ilością mleka. To był dobry ruch - otrzymałam jedną z najlepszych w życiu czekolad, płynną, słodką, idealnie aromatyczną. Od dzisiaj będę robiła taką zawsze!

A teraz zostawiam was na chwilę; jeszcze raz życzę wszystkiego najlepszego i uciekam do wigilijnych przygotowań!

Imbirowe ciasteczka
Składniki na 3 blachy:
- 170 g masła
- 2 szklanki mąki
- 2/3 szklanki białego cukru + do obtoczenia
- 1/2 szklanki cukru trzcinowego
- 1 jajko
- 1 łyżeczka aromatu waniliowego
- 2,5 - 3 łyżki mielonego imbiru 
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1/4 łyżeczki mielonych goździków
- 1/4 łyżeczki soli

Masło utrzeć na puszysto, dodać cukry, zmiksować. Dodać jajko i wanilię, utrzeć, zmiksować z suchymi składnikami. Z klejącej masy lepić kulki wielkości orzecha, obtaczać je w cukrze i spłaszczać. Piec na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, 14 min. w 175 stopniach. Smacznego!

Gorąca czekolada korzenna
Składniki na 2 porcje:
- 100 ml gorzkiej czekolady
- 100 ml mlecznej czekolady
- 500 ml mleka + kilka łyżek na pianę
- 3 łyżeczki cukru waniliowego
- przyprawa korzenna

Czekolady rozpuścić na parze, mleko podgrzać. Gorące dolewać do czekolady, ubijając trzepaczką. Dodać przyprawę i cukier, wymieszać. Kilka łyżek mleka podgrzać (nie gotować), spienić pieniarką do mleka. Przelać na wierzch czekolady, ozdobić przyprawą korzenną i kawałkami pierniczków. Smacznego!

FragOla <3

Trochę tradycji - Kutia

Przedświąteczny wieczór: Opowieść wigilijna, świąteczna Milka, ciastko imbirowe, kawa z rumem i przyprawą korzenną oraz królowa wieczoru - kutia!

Święta w moim domu nigdy nie były jakoś przesadnie tradycyjne, szczególnie jeśli chodzi o desery. Zawsze królowały serniki, tiramisu i bananowce, czyli najprostsze (oraz jedyne) ciasta, które potrafiła zrobić moja mama. W tym roku za słodkości wzięłam się ja, będzie więc nieco bardziej wyszukanie, chociaż nie do końca staropolsko (makowiec, a fe!).

Zawsze chciałam spróbować kutii - tyle razy słyszałam, że to tradycyjny wigilijny deser, a jakoś nigdy nie miałam okazji jej skosztować. Żeby wynagrodzić wszystkim brak tego nieszczęsnego makowca i piernika, postanowiłam więc spróbować ją przygotować! Nie było specjalnie trudno, zwłaszcza, że miałam w lodówce gotową masę makową. Zamiast pszenicy użyłam pęczaku, wyciągnęłam z szafki wszystkie bakalie i wzięłam się do pracy ;)

Deseru wyszło sporo, uznałam więc, że przed włączeniem go do oficjalnego kanonu dań muszę urządzić degustację ;) Nałożyłam kutię do miseczki, zrobiłam sobie kawę z rumem i zasiadłam do oglądania "Opowieści wigilijnej" ^^ Zanim się obejrzałam, miseczka była pusta - choć dla mnie przekąska była zbyt makowa, bakalie uwielbiam i ich połączenie bardzo mi zasmakowało. Mogę więc oficjalnie ogłosić, że kutia jest jedną z niewielu tradycyjnych potraw polskich, która pojawiać się będzie na moim stole!

Aha, muszę was ostrzec - kutia jest bardzo sycąca, po zjedzeniu jej musiałam ratować się gorącą zieloną herbatą z pomarańczą i cynamonem, żeby trochę złagodzić ból brzucha ;) 

Kutia
Składniki na dużą miskę:
- 1 torebka (1/2 szklanki) kaszy pęczak
- 500 g masy makowej 
- 1/3 szklanki kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 3/4 szklanki suszonych moreli
- 3/4 szklanki suszonych śliwek
- 1 szklanka orzechów (najlepiej włoskich, u mnie mieszanka)
- kieliszek rumu
- 1 szklanka żurawiny
- ok. 200 g masła
- ok. 1 szklanka miodu

Kaszę ugotować w osolonej wodzie (ok. 15 min.). Masło i miód rozpuścić w dużym garnku, dodać mak i bakalie, chwilę gotować na małym ogniu. Pod koniec dolać kieliszek rumu, wygotować, zdjąć z palnika, dodać ugotowaną kaszę i wymieszać. Schłodzić (choć ja polecam na ciepło). Smacznego!

FragOla <3


wtorek, 23 grudnia 2014

Pomysł na pyszny prezent: pierniczki czekoladowe



Pierniczki czekoladowe, ozdobione i gotowe do zapakowania ;)

W tym roku pierniczki są wymysłem z ostatniej chwili; powstały z braku pomysłu na prezent, wyszło ich jednak tyle, że spokojnie starczą też do udekorowania choinki i degustacji ;)

Ich wykonanie jest naprawdę proste, ciasto dobrze współpracuje i ładnie się wałkuje, wycinanie z niego wzorów to nic trudnego. Same pierniczki pachną niebiańsko miodem i przyprawą korzenną; choć nie czuć w nich zbyt mocno czekolady, smakują jeszcze lepiej ;) Są delikatne, słodkie, korzenne i szybko miękną - prawdziwy raj dla podniebienia!

Jednak nie byłoby świątecznych pierniczków, gdyby nie ich dekoracja! Siedziałyśmy z siostrą do 2 w nocy, wymyślając ozdoby... Efekt był tego wart, bo ciastka wyszły prześliczne. Użyłyśmy kupnych pisaków, bo na domowy lukier nie było już czasu. Pierniczki mimo naszych wątpliwych talentów plastycznych mają w sobie jakiś urok, magię Świąt Bożego Narodzenia. Nie mogę już doczekać się, aż powieszę je na choince ;)

Pierniczki czekoladowe
Składniki na ok. 3 - 4 blachy:
- 3 i 1/3 szklanki mąki
- 3/4 szklanki cukru - pudru
- 180 g masła
- 1 jajko
- 1/2 szklanki kakao
- 50 g gorzkiej czekolady
- 3/4 szklanki miodu
- skórka z 1 pomarańczy
- 3/4 łyżeczki sody
- 2,5 łyżki przyprawy korzennej
- szczypta soli

Miód, czekoladę i masło podgrzewać w rondelku do rozpuszczenia, przestudzić. Do suchych składników dodać jajko, skórkę pomarańczową i lekko ciepłą mieszankę, zmiksować do połączenia. Lekko zagnieść, uformować kulę, owinąć ciasto folią i wstawić na godzinę do lodówki. Po tym czasie blat wysypać mąką, cienko wałkować partie ciasta i wycinać dowolne kształty. Piec 11 min. w 180 stopniach. Pierniczki najlepiej przygotować nieco wcześniej, by zdążyły zmięknąć pod wpływem wilgoci ;) Smacznego!

FragOla <3

Owsianka piernikowa

Owsianka z pierniczkami, ciastkami korzennymi, goździkami, przyprawą korzenną, cynamonem i gałką muszkatołową

Ostatni dzień przed świętami zawsze obfituje w najwięcej wrażeń. Przede mną pół dnia pieczenia ciast, ubieranie choinki i ostatnie pakowanie prezentów. Takie dni trzeba rozpocząć dobrze, bo im lepsze śniadanie, tym lepszy cały dzień! Dlatego wstałam wcześniej i przygotowałam owsiankę piernikową - smakuje pierniczkami, jest pyszna, sycąca i pozwala poczuć Boże Narodzenie... Kto włączy Last Christmas?

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Risotto z kurczakiem i marchewką

Risotto z kurczakiem, marchewką, cebulą i papryką

Każde ferie oznaczają jedno - więcej czasu na wszystko! Ja ze swojego korzystam w pełni, dzisiaj zdążyłam już pojechać na wielkie świąteczne zakupy, upiec trzy blachy pierniczków na prezenty i zrobić risotto na obiad ;) Moja sterta książek do przeczytania zaś czeka i, o zgrozo, wciąż rośnie...

Dzisiejsze risotto było jedną wielką improwizacją. W ostatniej chwili okazało się, że dynia się nie zawekowała i poszła do wyrzucenia, musiałam więc ją zastąpić czymś innym. Padło na marchewkę... Jakby tego było mało, zalałam pół kuchni olejem, mieszanie ryżu więc stworzyło świetną gimnastykę wraz z mopowaniem ;) Z kolei najtańszy w sklepie ryż zemścił się na mnie za swoją cenę i za nic nie chciał się ugotować, musiałam kila razy podlewać risotto gorącą wodą. Przygód było wiele, ale liczy się rezultat, prawda?

Risotto wyszło całkiem niezłe, miało w sobie coś ciekawego. Pikantna nuta dodawała mu charakteru, smak podbijał też czosnek. Jedynym problemem była dla mnie narchewka, której nienawidzę z całego serca. Efekt był taki, że z risotta marchewkowego wybierałam główny składnik, resztę zajadając ze smakiem ;) Pocieszam się myślą, że z dynią byłoby pewnie tak samo...

Polecam to risotto wszystkim, którzy przepadają za marchewką i pikantnymi, dość azjatyckimi smakami. Połączenie kuchni włoskiej i chińskiej okazało się naprawdę ciekawą mieszanką!

Risotto z kurczakiem i marchewką
Składniki na 4 porcje:
- 2 szklanki ryżu
- 1 l bulionu drobiowego
- podwójna pierś z kurczaka
- 5 średnich marchewek
- 2 papryki
- 2 cebule
- 5 ząbków czosnku
- 3/4 szklanki białego wytrawnego wina
- 1 posiekana papryczka chilli
- sól, pieprz kajeński, papryka słodka mielona

Cebulę, marchewkę i paprykę posiekać w kostkę. Na 2 łyżkach masła i 2 łyżkach oleju przesmażyć cebulę z 2 startymi ząbkami czosnku. Dodać ryż, smażyć chwilę. Zalać go winem i chochlą bulionu, wymieszać, gotować do wchłonięcia bulionu przez ryż. Dodawać chochlami bulion i wygotowywać go, aż ryż będzie miękki. Kurczaka pokroić w kostkę, przyprawić solą, pieprzem i papryką. Marchewkę posolić i popieprzyć, przesmażyć, dodać kurczaka i startą resztę czosnku, dusić kilkanaście minut pod przykryciem, aż marchewka zmięknie. Po przedostatnim dodaniu bulionu dodać do ryżu paprykę i chilli, a po ostatnim - marchewkę z kurczakiem. Wygotować, sprawdzić, czy ryż jest miękki, w razie potrzeby dodać trochę gorącej wody i jeszcze chwilę gotować. Podawać od razu. Smacznego!

niedziela, 21 grudnia 2014

Naleśniki piernikowe

Naleśniki piernikowe podane z syropem cynamonowym i pokruszonymi ciastkami korzennymi

Jeśli moja dieta dłużej będzie tak wyglądała, zejdę z tego padołu łez w młodym wieku na cukrzycę... No cóż, dzisiaj kolejny słodki obiadek - naleśniki piernikowe, tak żeby poczuć magię świąt :)

Fenomen tych naleśników polega na tym, że żaden z ich składników osobno nie jest szczególnie dobry, za to po połączeniu ich smak staje się w punkt rewelacyjny (o ile istnieje w ogóle takie określenie ;D). Nie są trudne w przygotowaniu, właściwie zajmuje to ok. 30 min. Polecam łasuchom, szczególnie tym z sympatią do pierników :3

Naleśniki piernikowe
Składniki na ok. 12 sztuk:
- 2,5 szklanki mąki
- 2,5 szklanki mleka
- 1 jajko
- 1 łyżka kakao
- 1 łyżka przyprawy do piernika
- 1 łyżka cukru
- 2 łyżki oleju
- 300 g mascarpone
- 1/2 szklanki śmietany kremówki
- 2 łyżeczki cukru trzcinowego
- 1,5 łyżki miodu
- szczypta przypraw korzennych
- opakowanie ciastek korzennych

Mleko, jajka i cukier roztrzepać, wmieszać do nich mąkę, kakao, przyprawę do piernika i olej. Wstawić do lodówki na ok. 25 min. Smażyć na teglonowej patelni bez tłuszczu. Mascarpone zmiksować z kremówką do uzyskania kremowej masy, dodać miód, cukier i przyprawy. Wymieszać. Gotowe naleśniki smarować kremem, kruszyć do każdego po kilka ciasteczek, zawijać. Smacznego!

FragOla <3

Przedświąteczna wycieczka po Warszawie

Ferie świąteczne nareszcie się zaczęły , a ja wreszcie mam trochę czasu na uporządkowanie zdjęć i ogarnięcie bloga. Ostatnio wszystkie posty pojawiały się tu w ogromnym pośpiechu i chaosie, mam jednak nadzieję, że chociaż na te 2 tygodnie to się zmieni ;)

Ostatni piątek przed dniami wolnymi postanowiłam spędzić ze znajomymi w jak najfajniejszy sposób. Wybrałyśmy się więc na wycieczkę po Warszawie :D


Manekin - naleśnik z camembertem, żurawiną i kurczakiem, sos jogurtowo - koperkowy


Manekin - Latte z syropem pistacjowym

Pierwszym naszym przystankiem był jak zwykle Manekin, znakomita naleśnikarnia przy Świętokrzyskiej, o której pisałam już kilka miesięcy temu. Tym razem postanowiłam wziąć coś wytrawnego i w miarę lekkiego (tak dla odmiany ;D). Skusiłam się na naleśnika z camembertem, żurawiną i kurczakiem. W smaku był całkiem niezły, niestety coś mi nie grało między mięsem a żurawiną, poza tym osobiście nie dałabym konfitury, tylko suszone owoce. Mimo wszystko jednak danie oceniam na plus. 

Przygód po naleśnikach było wiele, najpierw łyżwy i szukanie przez pół godziny wejścia na Stadion Narodowy, potem zdjęcia z warszawską choinką (połączone z wieloma kontuzjami, ale to długa historia...), jeszcze później przemierzanie Starego Miasta w poszukiwaniu lodziarni, która, jak się okazało, była zamknięta ;) W końcu, zmarznięte i przemoknięte (ten deszcz był  tak bardzo świąteczny...) trafiłyśmy na małą kawiarenkę na Nowym Świecie - Croque Madame.

Croque Madame - Latte szarlotkowa 

Pierwsze, na co zwróciłam uwagę, to prześliczny wystrój - białe ściany, eleganckie stoliki i delikatne, wytworne wykończenia tworzyły niesamowity nastrój paryskiej kawiarenki. Do tego jeszcze te przecudne świąteczne dekoracje - mogłabym stamtąd nie wychodzić! :3 (Niestety, przez moją ukochaną baterie w telefonie zdjęcia są, jakie są - musiałam użyć aparatu znajomej) Wahałyśmy się z koleżanką między zamówieniem francuskiej gorącej czekolady a kawą, w końcu jednak dostrzegłyśmy zimową ofertę na latte szarlotkową i wszystkie nasze wątpliwości zniknęły ;) Niestety do bitej śmietany komuś sypnęło się trochę za dużo cukru - prawie nie dało się jej zjeść - ale sama kawa o jabłkowo - cynamonowym smaku była warta uwagi ;) 





Następnym punktem programu był maraton filmowy Hobbita, z którego zdjęć lepiej nie będę wstawiać - popcorn nie jest zbyt fascynującą przekąską ;) Mogę tylko powiedzieć, że zjadłam najdroższe w swoim życiu orzeszki i wypiłam trzecią kawę, tym razem mrożoną. O reszcie wrażeń z maratonu można będzie przeczytać na moim drugim blogu - La Sesame

Co na koniec? Cóż, w ramach podsumowania muszę przyznać, że bawiłam się niesamowicie. Poznałam wiele świetnych nowych miejsc, nachodziłam się, zmokłam... Idealna przygoda przed świętami i dwutygodniową zabawą w The Sims 3 ;) Na koniec zdjęcie śniadanka ze Starbucksa... I lecę robić pierniczki!

Starbucks - White Mocca na Espresso Christmas Blend, muffin czekoladowy




piątek, 19 grudnia 2014

Brownie muffins

Muffinki brownie

Ostatnio dużo czasu poświęcam wypiekom - to ciastka, to brownie, to muffinki... Świąteczna gorączka zawładnęła i mną, mam więc ochotę tylko siedzieć w kuchni, piec pierniczki i śpiewać Last Christmas ;)

Przeznaczenie tych muffinków było od początku proste - miały zostać pięknie ozdobione i stać się częścią wigilijnego prezentu. Niestety na stworzenie cukrowej masy plastycznej nie miałam już ani czasu, ani zdolności, a kupna była za droga... Pozostały mi więc tylko znienawidzone pisaki cukrowe, którymi nijak nie potrafię nic narysować ;) W końcu z początkowych wielkich planów pozostał tylko śliczny napis: "Merry christmas" :D

Na szczęście moje malarskie popisy (a raczej ich brak) nie odebrały muffinkom świetnego smaku ;) Przypominały one nieco brownie, były intensywnie czekoladowe i przepyszne. Zostały nawet mianowane "najlepszymi muffinkami zjedzonymi w życiu"!

Jeśli więc nie macie pomysłu na świąteczny prezent... co powiecie na muffinki? Może nie są zbyt trwałe, ale na pewno sprawią radość... I pozostawią świetne wspomnienia! :3

Muffinki brownie
Składniki na 9 sztuk:
- 100 g gorzkiej czekolady
- 2 jajka
- 180 g cukru
- 100 g masła
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 100 g mąki

Czekoladę z masłem rozpuścić na małym ogniu, przestudzić. Zmiksować z resztą składników. Wykładać do foremek na babeczki, piec 20 min. w 180 stopniach. Smacznego!

FragOla <3

Ciasteczka z masłem orzechowym i czekoladowymi drobinkami

Ciasteczka z masłem orzechowym i drobinkami czekolady

Oto kolejny wypiek na klasową Wigilię - ciastka z masłem orzechowym i czekoladą! Nie są raczej zbyt świąteczne, ale uznałam, że będą świetnym odpoczynkiem od natłoku tradycji ;)

Wykonanie ich jest banalne, wystarczy zmiksować ze sobą wszystkie składniki. Musiałam dodać więcej jajek, bo moje ciasto w ogóle nie było zwarte, ale może to kwestia ich wielkości? 

Wspominałam już, że ciastka wyszły niebiańskie? Są odpowiednio słodkie, chrupiące, a drobinki czekolady jeszcze podbijają je na kulinarne wyżyny ;) Dorównują nawet ciasteczkom z So!Coffee :D Z rozpędu zjadłam trzy, dopóki nie przypomniałam sobie o ich przeznaczeniu :3 Gorąco polecam!

Ciastka z masłem orzechowym i drobinkami czekolady
Składniki na ok. 40 ciastek:
- 1,5 szklanki mąki
- 1 szklanka cukru trzcinowego
- 300 g masła orzechowego
- 3 jajka
- 100 g mlecznej czekolady
- 140 g gorzkiej czekolady
- 60 g masła
- 1/2 łyżeczki aromatu waniliowego
- 1 łyżeczka sody 

Czekoladę posiekać drobno. Masła utrzeć z cukrem, dodawać po jednym jajka, ucierając. Dodać aromat i mąkę z sodą, zmiksować. Wmieszać czekoladowe drobinki. Formować średniej wielkości kulki z ciasta, spłaszczać je i wykładać na 2 blachach wyłożonych papierem do pieczenia, pamiętając o odstępach. Piec 14 min. w 180 stopniach, wystudzić. Smacznego!

FragOla <3

Przepis pochodzi z Moich Wypieków


Brownie piernikowe

Brownie piernikowe (+kawałek mojej ręki w bonusie)

Z okazji Wigilii klasowej zostałam wyznaczona do przygotowania kilku słodkości ;) Ponieważ tradycyjne pierniczki zaklepał już ktoś inny, musiałam podejść do świątecznych wypieków z innej strony - znalazłam przepis na brownie piernikowe, które nie było powtórzeniem cudzego wypieku, a mimo to miało w sobie Święta ;)

Ciasto wszystkim smakowało i zostało pochłonięte w kilka chwil. Mi, jak to brownie, pasowało również - było wzorowo zapychające i przesadnie czekoladowe. Niestety przyprawy korzenne były mało wyczuwalne, mimo że dałam ich więcej niż w przepisie :( Rada jest jedna - następnym razem wrzucę ich tam kilka łyżek!

Brownie piernikowe
Składniki na średnią keksową blachę:
- 90 g gorzkiej czekolady
- 115 g masła
- 2/3 szklanki mąki
- 2 jajka
- 2/3 szklanki cukru
- 1/2 łyżeczki aromatu waniliowego
- 1/4 szklanki kakao
- 2 - 3 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika/do potraw z dyni/zmieszanych goździków, imbiru i gałki muszkatołowej

Czekoladę z masłem rozpuścić na małym ogniu, przestudzić. Dodać resztę składników i dokładnie zmiksować. Masę wyłożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia, piec ok. 33 min. w 160 stopniach. Smacznego!

FragOla <3

środa, 17 grudnia 2014

Bakaliowy wieczór

Jogurt naturalny z bakaliami (daktyle, żurawina, orzechy włoskie, laskowe, migdały, nerkowce) i biscotti; grzane mleko z pomarańczą i przyprawą korzenną do dyni

Latte piernikowa - Green Cafe

Przedstawiam pyszny jogurt naturalny, dzisiaj bez czekolady, bo stwierdziłam, że muszę się zdrowiej odżywiać (taa, jasne...) ;) Mimo postanowienia na kawę poszłam, tradycyjnie już do Green Cafe na latte, które zaserwował mi i mojej koleżance ulubiony barista ;3

Owsianka w orzechowych tonach

Owsianka z masłem orzechowym, orzechowo - czekoladowymi ciastkami Belvita i biscotti

Z braku laku na śniadanie przyrządziłam dziś owsiankę. Składniki były dość przypadkowe - ciastka Belvita, biscotti i masło orzechowe nie są wybitnie kreatywnym połączeniem ;) Przypadki jednak bywają przyjemne i tak było i tym razem - owsianka rozgrzewa, dodaje energii i świetnie smakuje ;)

wtorek, 16 grudnia 2014

Granola truskawkowa


Granola truskawkowa


Słoik z granolą jest już prawie pusty, a to oznacza, że czas wypróbować kolejny przepis :3 Tym razem postawiłam na owoce - choć to nie pora, mrożone zawsze w zamrażalniku się znajdą :) Mam więc już pod ręką granolę z moimi ukochanymi truskawkami i chrupię ją sobie radośnie, pisząc ten post ;)

Co tu wiele mówić - granola jest odpowiednio słodka, chrupiąca i uzależniająca. Jej wykonanie jest banalne, a efekt naprawdę dobry. Jeżeli więc jesteście takimi łasuchami, jak ja, nie czekajcie, tylko sporządźcie sobie słodką przekąskę sami!

Granola truskawkowa
Składniki na 1 słoik:
- 1,5 - 2 szklanki płatków owsianych
- ok. 250 g truskawek
- 1 łyżka cukru waniliowego
- kilka kropel waniliowego aromatu
- ok. 60 g pestek słonecznika/dyni/sezamu/mieszanki

Truskawki zblendować z aromatem i cukrem, dodać 1,5 szklanki płatków i słonecznik, wymieszać. Jeżeli masa będzie zbyt mokra, dodać trochę płatków. Rozsmarować masę na blasze z papierem do pieczenia, piec 40 min. w 160 stopniach, co 10 minut mieszając. Wyjąć, wystudzić i przełożyć do słoika. Smacznego!

FragOla <3

niedziela, 14 grudnia 2014

Party menu #4: Szarlotka orzechowa


Orzechowa szarlotka z żurawiną



Tradycyjnie, ale nie do końca, czyli orzechowa szarlotka przed wami ;) Pyszne połączenie jesiennych smaków i bakalii, aż chce się więcej ^^

Oj, wesoło było w kuchni przy pieczeniu! Najpierw, ponieważ jak zawsze nie doczytałam w przepisie, że potrzebne są mielone orzechy (a blender pozostaje w sferze marzeń), niczym Thor tłukłam młotkiem orzechy laskowe :3 Hałas i ich fragmenty rozniosły się po całym domu, w końcu jednak powstał wymarzony proszek laskowy ;) Później radośnie wysypałam kruszonkę na jabłka... pod koniec orientując się, że nie dodałam piany! Było trochę zabawy ze zdejmowaniem tego ciasta, trzeba przyznać ;)

Koniec końców na szczęście ze wszystkich tych nieszczęść wyszła mi szarlotka idealna - z mocno wyczuwalnym orzechowym posmakiem, kwaśną żurawiną i puszystą pianką ;) Gdybym lubiła szarlotkę, zapewne stałaby się moim ulubionym ciastem :D Kto wie, może i tak się stanie...?

Szarlotka orzechowa
Składniki:
- 1 i 1/4 szklanki orzechów laskowych
- 3 jajka
- 230 g masła 
- 2 i 1/3 szklanki mąki
- 2 łyżeczki cynamonu
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka aromatu waniliowego
- 1/2 szklanki cukru - pudru
- 1 i 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 2 słoiczki marmolady jabłkowej z cynamonem
- 80 g żurawiny
- 100 g cukru

Orzechy laskowe zetrzeć na pył. Dodać do nich mąkę, masło, żółtka, cynamon, proszek, aromat, gałkę i cukier - puder, zagnieść elastyczne ciasto, owinąć je folią i wstawić do lodówki na ok. 30 min. Po tym czasie podzielić je na pół, połowę rozłożyć na dużej, kwadratowej blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Do marmolady dodać żurawinę, wymieszać. Rozłożyć nadzienie na cieście. Białka ubić na sztywno, dodawać stopniowo cukier, miksując. Pianę wyłożyć na nadzienie. Wierzch ciasta obsypać pokruszoną resztą ciasta. Piec 50 min. w 175 stopniach. Smacznego!

FragOla <3


Party menu #3: Brownie z masłem orzechowym


Brownie z masłem orzechowym


Kolejną czekoladową pokusą na wczorajszym stole było pyszne, niezwykle wypasione brownie - nie dość, że z ogromną ilością czekolady, to jeszcze z masłem orzechowym! Tak oto dwie moje miłości zostały połączone w jedno ;)

Ciasto wyszło jak zwykle - zakalcowate, ciężkie, zapychające, a przy tym takie, jakie kocham :) Masło orzechowe nie dominowało, było tylko dodatkiem dopełniającym intensywnie czekoladowy smak. Zdecydowanie było z czym romansować tego wieczoru - mój związek z brownie coraz szybciej się rozwija :3

Wielbicieli brownie, orzechów oraz mocnych, nie przesłodzonych smaków mogę śmiało zaprosić na deser. Ciasta zostało tyle, że chętnie się podzielę; nawet ja nie wepchnę w siebie takiej jego ilości!

Brownie z masłem orzechowym
Składniki:
- 150 + 50 g gorzkiej czekolady
- 1/4 słoiczka masła orzechowego (najlepiej crunchy)
- 180 g masła
- 250 g cukru - pudru
- 1 łyżeczka aromatu waniliowego
- 4 jajka
- 140 g mąki
- 3,5 łyżki masła orzechowego
- szczypta proszku do pieczenia

Czekoladę (150 g) rozpuścić z masłem, przestudzić, dodać cukier, mąkę, aromat, jajka, kakao i proszek zmiksować, wmieszać posiekaną resztę czekolady. Wyłożyć na keksówkę wyłożoną papierem do pieczenia. Na wierzchu ciasta rozsmarowywać po łyżeczce masło orzechowe. Narysować na wierzchu esy - floresy wykałaczką. Piec ok. 36 min. w 160 stopniach. Wystudzić, podawać po zastygnięciu masła orzechowego. Smacznego!

FragOla <3

Party menu #2: Gooey chocolate stack, czyli tort, który pokochacie



Gooey chocolate stack - tort bezowo - czekoladowy


Ufff. Goście nareszcie pojechali, a ja mam czas, żeby podsumować kulinarnie sobotni wieczór! Objadłam się niesamowicie - chyba przybędzie mi kilka centymetrów w biodrach - ale... Było warto ;)

Główną atrakcją wieczoru był oczywiście tort, wykonany samodzielnie przez waszą FragOlę :3 O dziwo wszystko się udało - i bezy, i krem powstały bez większych problemów. Jest to o tyle dziwne, że podczas pieczenia i gotowania budyniu jedną ręką pisałam smsy, a drugą mieszałam czekoladę czy ubijałam białka..  Podzielność uwagi godna podziwu, nieprawdaż? ;)

Tort bezowo - czekoladowy wznosi na wyżyny rozkoszy zarówno wielbicieli czekolady, jak i bezy. Między pysznymi, chrupkimi blatami znaleźć można cudny krem z wyraźną nutą kakao. Bez dokładek się więc nie obyło ;)

Jeżeli kochacie bezy tak jak ja, a za czekoladę dalobyście się pokroić, nie czekajcie dłużej - Gooey Chocolate Stack czeka, spoglądając na was uwodzicielsko :) Gdy już się skusicie, pozostanie tylko jedno pytanie: zjecie dwa kawałki czy trzy?

Gooey Chocolate Stack
Składniki:
Blaty bezowe:
- 6 białek
- 250 g cukru
- 3 łyżki kakao
- 1 łyżeczka octu winnego
Krem:
- 6 żółtek
- 2 łyżki kakao
- 100 g cukru
- 300 ml kremówki 30%
- 100 g gorzkiej czekolady
- 2 łyżki mąki
- 300 ml mleka
- 1 łyżeczka aromatu waniliowego
Ozdoba:
- garść orzechów włoskich

Białka ubić na sztywno, dodawać stopniowo cukier, miksując. Wmieszać delikatnie kakao i ocet. Na papierze do pieczenia narysować 3 okręgi o średnicy 20 cm, wyłożyć na nie ubite białka. Piec 1 godzinę w 140 stopniach, wyłaczyć piekarnik, uchylić i pozostawić w nim na kilka godzin blaty (najlepiej na całą noc).

Żółtka ubić z cukrem do białości, dodać mąkę i kakao, zmiksować. Podgrzać mleko i kremówkę, wmiksować je do masy z kakao. Ustawić ją na ogniu, zagotować, cały czas mieszając. Szybko mieszać do uzyskania konsystencji budyniu. Czekoladę rozpuścić na parze, wmieszać do zdjętego z ognia budyniu. Dodać aromat waniliowy, wymieszać. Przykryć folią, wstawić do lodówki, aż nieco stężeje.

Blaty bezowe delikatnie zdjąć z blachy, ułożyć spód w tortownicy, przełożyć sosem. Czynność powtórzyć, tworząc warstwy: beza - krem - beza - krem - beza - krem. Ozdobić posiekanymi orzechami. Przechowywać w lodówce. Smacznego!

FragOla <3

Przepis pochodzi z Moich wypieków.

sobota, 13 grudnia 2014

Party menu #1: Biscotti miodowo - orzechowe


Biscotti orzechowo - miodowe



Biscotti po raz pierwszy jadłam w ich włoskiej ojczyźnie. Osobiście bardzo mi zasmakowały, choć są to specyficzne ciastka, które nie każdy polubi - większość woli miękkie ciasteczka ;) Biscotti są twarde i suche... A mimo wszystko mają spore grono wielbicieli ;)

Dziś posty będą prawdopodobnie pojawiały się późno albo wcale. Powód jest prosty - gotuję na rodzinną imprezę i czasu będę miała raczej niewiele :( Postaram się jednak pokazać wam, że ciasta też umiem robić :) 

Przy produkcji biscotti nie miałam specjalnych przygód, zresztą jest ona wyjątkowo prosta - wymieszanie składników i włożenie ich dwa razy do piekarnika nie jest wielką sztuką :) Smak jest zdecydowanie nieproporcjonalny do włożonej w nie pracy - biscotti są słodkie, chrupiące, mocno orzechowe, z wyraźną waniliową nutą... Po prostu pyszne :)

Nie musicie już nawet jechać do Włoch - Włochy przyjadą do was w postaci tej pyszności ;) Wtedy już nie będziecie mogli im się oprzeć...

Biscotti z orzechami i miodem
Składniki na ok. 20 małych ciastek:
- 1 szklanka mąki
- 1 jajko
- 8 łyżek cukru
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 100 g orzechów włoskich
- 1 łyżeczka aromatu waniliowego
- 2 łyżki miodu

Jajko ubić na puszysto z cukrem, dodać mąkę, proszek, miód i aromat, zmiksować. Wmieszać orzechy. Rękami wysypanymi mąką przełożyć ciasto do formy keksowej, uformować podłużny chlebek. Piec 22 minuty w 175 stopniach. Wyjąć, ostudzić, pokroić w drobne kromeczki. Ułożyć poziomo na blasze, piec 15 min. w 180 stopniach, w połowie pieczenia odwrócić na drugą stronę. Przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku. Smacznego!

FragOla <3

Przepis zainspirowany Moimi Wypiekami.

czwartek, 11 grudnia 2014

Poranne wspomnienia

6.40 w szkole ==> ciemno i nudy ;) Postanowiłam więc wstawić kilka zdjęć z wypraw do kawiarni, jako że świąteczna gorączka zakupów bez kawy się nie obejdzie ;)


Vanilla kashmir chai latte z So!Coffee nie była najlepszym wyborem. Kawa, jak to kawa, okazała się smaczna, niestety słowo "vanilla" pojawiło się zupełnie niesłusznie, bowiem wanilii nie było w niej wcale. Prawdę mówiąc, smakowała jak zwykła latte i nieco zniechęciła mnie do zakupów w tej kawiarni.


Kolejną przedświąteczną kawę wypiłam w Coffee tube, kawiarni przy domach towarowych centrum, którą mogę serdecznie wam polecić :3 Choć latte cynamonowo - miodowa była dość droga, zasługiwała na 16 złotych zarówną smakiem, jak i wyglądem oraz wielkością. Samo miejsce jest całkiem tanie (latte za 9 zł), przytulne i ciche. Na popołudniowe pogaduszki ze znajomymi idealne ;)



Następnym moim odkryciem była  Crunchy Cookie na ciepło, z syropem orzechowym, oczywiście z Costy ;) Choć sprzedawca spojrzał na mnie jak na ostatnią wariatkę ("Syrop? Do Crunchy Cookie???"), jestem zadowolona ze swojego dziwactwa, bo kawa ta była jedną z najlepszych wypitych przeze mnie w Coscie. Gorąca, ciasteczkowo - orzechowa... Nic tylko wzdychać ^^


W towarzystwie kawy zjadłam ciastko z So! Coffee, które, w odróżnieniu od kawy, naprawdę polecam. Choć cena odstrasza, tamtejsze ciastka są naprawdę przepyszne. Po Peanut Butter przyszła pora na czekoladę z bezą, równie smaczną ;)

Po tej krótkiej kryptoreklamie wracam do podziwiania szkolnego korytarza o 7 rano. Dobranoc! :3