środa, 14 stycznia 2015

Eat me, drink me - jestem na "tak"!


Pancakes The Dormhouse: z masłem orzechowym, dżemem pomarańczowym z imbirem i cynamonem


 
Gorąca czekolada z chilli


Kanapka z kurczakiem, sosem śmietanowym i warzywami


Shake ciasteczkowy z orzechówką


I kilka (dobra, sporo :3) zdjęć wnętrza ;)





Chyba zainwestuję w takie lustro...






Zeszłą niedzielę spędziłam całą na zbieraniu pieniędzy na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Zmarzłam niesamowicie, bo oprócz kilku krótkich przerw cały dzień chodziłam po wietrze i mrozie ;D Jedną z takich przerw na rozgrzanie i odpoczynek była wizytą w Eat me, drink me na Kabatach :D Mi i mojej koleżance spodobało się tam tak bardzo, że wróciłyśmy z kolejną wizytą za niecały tydzień :D

Miejsce to ma świetną lokalizację - znajduje się kilka minut spacerem od stacji metra Kabaty, nie trzeba więc bawić się w autobusy i tramwaje ;) To jednak nie jego największy plus, bo jest nim zdecydowanie wystrój, śliczny i - co tu dużo mówić - po prostu magiczny ^^ 

Wnętrze inspirowane jest Alicją w Krainie Czarów, co widać na każdym kroku. Już od wejścia natykamy się na nietypowe dekoracje, dziwne stoliki czy steampunkowe ozdóbki. Krzesło w kształcie tronu to dopiero początek całej tej gamy rozmaitości ;D Atmosfera w restauracji jest niesamowita, dekoracje aż krzyczą, żeby nie wychodzić, a każda rozmowa staje się swobodna dzięki przytulnym fotelom i świetnej muzyce (za pierwszym razem była to Nirvana ^^)

Jeśli zaś chodzi o jedzenie... Knajpa nie jest jakoś specjalnie oryginalna, nastawia się raczej na przekąski i napoje, niż dania obiadowe. W menu znajdziemy pancakesy, naleśniki, burgery, kanapki i sałatki, a także kilka przystawek i bardzo ciekawe shake'i. Młodzież świetnie się tu odnajdzie :) Ceny są bardzo przyzwoite, a jedzenie podawane jest tak ślicznie, że aż trzeba zrobić zdjęcie - przeurocze napisy "Eat me" na pankejkach czy koktajle w buteleczkach to coś, co warto uwiecznić :3 Za pierwszym razem zamówiłam znakomitą gorącą czekoladę z chilli i pyszne pancakes z menu sezonowego, przy następnej wizycie skusiłam się na kanapkę z kurczakiem (smaczna, ale bez szału) i znakomity, choć nieco drogi shake ciasteczkowy.

Eat me, drink me to świetne miejsce na Ursynowie, gdzie można miło spędzić czas. Nada się na pogaduszki ze znajomymi, wyjście na kawę czy lekki obiad. Przede wszystkim jednak uroku dodaje mu wnętrze i atmosfera, króra tam panuje, i której może pozazdrościć mu niejeden lokal ;) Polecam gorąco, jeśli chcecie na chwilę oderwać się od codzienności, poczuć trochę magii, a przy okazji zjeść tanio coś dobrego :3



1 komentarz:

  1. Jak to wszystko cudownie wygląda !! Najbardziej podoba mi się shake ciasteczkowy i pancakesy, ale chyba wszystko poza tą kanapką bym zjadła :P

    OdpowiedzUsuń