Suflet potrójnie serowy, mleko truskawkowe
Dziwna sprawa z tą moją sympatią do sera: kanapki z nim kojarzą mi się z najgorszą rzeczą na świecie, samego w sobie go po prostu nie cierpię... Za to jeśli jest upieczony, rozpuszczony, a najlepiej zapieczony, mogłabym jeść go ciągle :3 Dla podkreślenia tej wielkiej miłości przygotowałam dziś suflet serowy.
Nie ma w nim raczej nic innowacyjnego; tradycyjnie przygotowany jest na bazie beszamelu, sera i białek, dzięki którym przecudnie rośnie. Smak jednak ma niebiański!
Połączenie kilku rodzajów sera to jedno z moich ulubionych. Tutaj wszystkie były wyraźnie wyczuwalne, każdy ciągnął się na widelcu i miał mocny aromat. Udało mi się też świetnie przyprawić - nie był za słony, ostrość miał wystarczająca, a wszystko podkręcała dodatkowo gałka muszkatołowa.
Szczerze? To był jeden z najlepszych sufletów, jakie zrobiłam, podobnie jak ten z mango (czyżbym była w dobrej formie?). Powtórzę go jeszcze na pewno nie raz, a wszystkim fanom sera bardz gorąco go polecam ;)
Suflet potrójnie serowy
Składniki na 2 porcje:
- 40 g Goudy
- 20 g mozzarelli
- 20 g camemberta
- 2 łyżeczki masła
- 2 łyżeczki mąki
- 2 jajka
- 150 ml mleka
- 4 łyżki posiekanych nerkowców
- bułka tarta
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Masło rozpuścić z mąką, smażyć w garnku ok. minutę. Dolać mleko, doprowadzić do wrzenia, co jakiś czas mieszając. Gdy powstanie gęsty beszamel, zdjąć z gazu, dodać drobno pokrojone sery, wymieszać do rozpuszczenia. Przyprawić do smaku. Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, wmieszać delikatnie do masy serowej. Dorzucić orzechy. Kokilki wysmarować masłem i obsypać bułką tartą, przełożyć do nich masę na suflet. Piec w 180 stopniach ok. 20 min. Podawać od razu. Smacznego!
FragOla <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz