Pamiętacie moment, w którym Olaf śpiewa "A ja na to jak na lato"? Ci, którzy, podobnie jak ja, nie wyrośli jeszcze z Disneya z pewnością zauważyli w ręce bałwana cudownie wyglądająca gorącą czekoladę z piankami. Tę właśnie czekoladę postanowiłam odtworzyć w ramach kolejnego Foodfiction.
Gorącej czekolady z zasady nie lubię; za dużo w niej kakao, jest słodka, zapychająca... Koktajle i smoothie bardziej do mnie przemawiają ;) Pogoda jednak pobudza do kreatywności w kwestii ogrzania się, a cóż lepiej pomaga na zimno niż parujący jeszcze napój?
Czekolada z marshmallows ma to do siebie, że jest przesłodka i okropnie kaloryczna, ma w sobie jednak coś, co sprawia, że nie sposób się w niej nie zakochać. Pianki pod wpływem ciepła rozpływają się, tworząc z czekoladą pyszny duet gorzkiego kakao i słodyczy... Ślinka cieknie na samą myśl, prawda?
Chociaż swoją porcję ledwo dopiłam do końca, polecam napój wszystkim fanom czekolady. Jestem nawet skłonna przyznać, że zazdroszczę Olafowi własnego niżu skandynawskiego (o ile dobrze pamiętam :D) - może rozkoszować się tym napojem cały rok, nie martwiąc się o upały! Pomyśleć, że bałwan sprawił mi tyle radości... Jednak czasem chyba warto być wiecznym dzieckiem ;3
Gorąca czekolada z marshmallows
Składniki na 1 dużą/ 2 średnie porcje:
- 100 g gorzkiej czekolady
- 100 ml kremówki 30/36%
- 1 szklanka mleka (ja dałam więcej, lubię rzadką czekoladę)
- 1 łyżka cukru trzcinowego
- 5 białych pianek na każdy kubek
Kremówkę z mlekiem i cukrem doprowadzić do wrzenia. Dodać połamaną czekoladę, wymieszać, ponownie zagotować. Po ok. minucie przelać do kubka/kubków i od razu ułożyć na wierzchu pianki. Smacznego!
FragOla <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz