poniedziałek, 29 września 2014

Lody rano, chilli wieczorem


7 zbóż malinowe, kanapka z dżemem truskawkowym z czarnym bzem, grzane mleko z chilli i kakao


Lody w Malinovej - oreo, orzech laskowy, granat

Po wizycie w lodziarni, o czym więcej powiem za chwilę, wskazana była lekka kolacja. Padło na moje ukochane 7 zbóż, smak nie do końca ten, bo kojarzył mi się za bardzo ze znienawidzonym serduszkiem, ale lepszy rydz niż nic :3 Do tego dżem truskawkowy z czarnym bzem i... Uwaga, uwaga, atrakcja wieczoru - grzane mleko z chilli i kakao! Nie wierzycie? A jednak, da się, a efekt jest naprawdę smaczny, ostry i mocno rozgrzewający - w moim stylu ;)

Co do wizyty w lodziarni - kiedy usłyszałam, że niedaleko mojej szkoły jest  rzekomo " najlepsza lodziarnia w Warszawie" (kolejna?), musiałam sama ocenić, ile w tym prawdy. Odwiedziłam Malinovą i od razu na wejściu nieco się rozczarowałam - spodziewałam się ciekawszych smaków, te były całkiem zwyczajne. Przyznaję, same lody były bardzo fajne, ale niczego mi nie urwało. Do tego doszła jeszcze cena - 12 zł za 3 smaki, do tego maleńkie porcje, bo nakładane łopatką... Kiedyś na pewno wrócę, choćby dla wystroju i ciekawych deserów lodowych, na które tym razem nie starczyło czasu... Ale wciąż preferuję Fragolę :3


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz