Ostatnio ze znajomymi wychodzimy tak często, że mój biedny portfel zaczyna to niestety odczuwać :( Na szczęście świetną rekompensatą są miło i smacznie spędzone popołudnia!
Dzisiaj skusiliśmy się na wizytę w podobno modnej ostatnio (choć ja nic wcześniej o niej nie słyszałam) naleśnikarni Manekin. Kolejka do stolika była gigantyczna, ale warto było czekać - tak dobrych naleśników nie jadłam już od dawna ^^ Po zjedzeniu ogromnej porcji wyszłam z lokalu najedzona, zadowolona i wcale nie tak bardzo uboga, ponieważ ceny są naprawdę przystępne. Polecam szczerze i ogromnie!
Naleśnik czekoladowy z Ferrero Rocher, mascarpone, Nutellą, orzechami laskowymi i sosem śmietanowym
Smoothie truskawkowe z sorbetem z mango
Z kolei wieczorem wybrałam się na pokaz fontann i na Starówkę, gdzie świetny dzień zwieńczyłam deserem lodowym w restauracji Magdy Gessler U Fukiera. Obsługa niestety szwankowała, za to jedzenie było naprawdę dobre. Najbardziej smakował mi pyszny krem miętowo - advocatowy... ^^
Tyle słodyczy jednego dnia, czego chcieć więcej? ;3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz