Jeszcze nie wspominałam o tym, że zdecydowanie moim ulubionym deserem są lody. Nieważne gdzie i kiedy, czy ciepło, czy zimno, zawsze mam na nie ochotę ;) Słyszałam wielokrotnie, że te domowej roboty są najlepsze... Postanowiłam więc spróbować swoich sił ;D
Lody wyszły świetne, choć dość specyficzne - trzeba lubić Daim i słodko - słone połączenia. Tak dużo cukru i soli sprawiło, że po raz pierwszy nie dałam rady zjeść całej swojej porcji, co przy lodach mi się nie zdarza... Było w nich też ciut za dużo kwaśnego smaku, choć to pewnie kwestia śmietany. Ale mimo niedociągnięć... Było warto szukać tych batoników po wszystkich sklepach w mieście, oj, było :3
Lody Daim
Składniki:
- 6 żółtek
- 120 g cukru
- 600 ml śmietany (można wymieszać mleko i kremówkę pół na pół)
- 4 batoniki Daim
Batoniki pokruszyć na drobne kawałeczki, włożyć do lodówki. Śmietanę podgrzać. Żółtka utrzeć na puszysto z cukrem, dodać do śmietany, podgrzewać, mieszając, aż do zgęstnienia (nie gotować!). Schłodzić w lodówce. Wstawić do zamrażarki na kilka godzin, co 30 min. mieszać. Gdy lody zsczną twardnieć, wmieszać pokruszone Daim. Smacznego!
FragOla <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz