Gdy chorowałam i spokojnie siedziałam w domu, zaczęło mi się powoli nudzić. Postanowiłam więc zrobić przepyszną granolę, żeby pocieszyć się jakoś jedzeniem... Niestety zapomniałam, że z chorobą żołądka niekoniecznie wolno mi coś takiego jeść ;) Granola jednak powstała, a ja spróbowałam jej dopiero dzisiaj.
Co do smaku: przede wszystkim, jest ona potwornie słodka. Moja niechęć do karmelu jest niestety głęboko zakorzeniona i choć granola mi smakowała, po większej ilości zaczęło mnie porządnie mdlić. Najlepiej jest więc zjeść ją z kwaśnym jogurtem i popić gorzką herbatą ;)
Fanom karmelu mogę powiedzieć tylko jedno: będziecie zachwyceni ;) Na mnie dzisiejsza granola wywarła podobne odczucia, jak popcorn karmelowy - wcale nie takie złe, ale też nie do końca dobre.
Granola karmelowa
Składniki:
- 2 szklanki płatków owsianych
- 2 garści migdałów
- garść nerkowców
- 1/6 łyżeczki soli
- 2/3 łyżki cynamonu
- 60 g masła
- 2 łyżki miodu
- 1/2 szklanki cukru trzcinowego
Płatki, bakalie, sól i cynamon wymieszać w misce. Masło rozpuścić na małym ogniu, dodać do niego cukier i miód, chwilę gotować, aż masa stanie się jednolita. Szybko oblać nią składniki w misce i wymieszać. Piec 40 min. w 150 stopniach. Po upieczeniu połamać na mniejsze kawałki. Smacznego!
FragOla <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz