Lody cytrynowe
Choć generalnie nie przepadam za lodami owocowymi, ostatnimi czasy było tak gorąco, że postanowiłam zrobić wyjątek. Nawet ja nie miałam ochoty na ciasteczka czy czekoladę... Do głowy przyszły mi lody cytrynowe, które zawsze kojarzyły mi się z wyjściami po lekcjach w podstawówce. Choć te czasy dawno już za mną, uznałam, że miło będzie przypomnieć sobie stare dzieje ;)
Ocena lodów okazała się w moim domu kwestią sporną. Jedni twierdzili, że są za kwaśne, inni, że idealne - moim zdaniem były bardzo dobre, choć rzeczywiście dość kwaśne. To jednak sprawiało, że były jeszcze bardziej orzeźwiające, a to przy tych nieziemskich upałach się przydało.
Niestety, z końcem lodów przyszedł też koniec wakacji. Gdy łyżeczka sięgnęła dna pudełka, z całą mocą dotarła do mnie ta smutna myśl, że dwa cudowne miesiące wolności skończone. Znôw trzeba będzie wstawać niemal o świcie i uczyć się do nocy... Cóż, lody cytrynowe będę wspominać z wyjątkowym rozrzewieniem :D
Lody cytrynowe
Składniki:
- sok z 3 dość małych cytryn
- 500 ml jogurtu naturalnego
- 250 ml kremówki 36%
- 1/2 szklanki cukru - pudru
Wycisnąć sok z cytryny do garnka, dodać jogurt i śmietanę, zmiksować. Wmiksować cukier - puder. Gotową masę przelać do pojemnika i zamrażać kilka godzin, co jakiś czas mieszając ją. Smacznego!
FragOla <3