wtorek, 17 czerwca 2014

Lody tiramisu - amaretto


Lody tiramisu - amaretto



Matko boska, muszę zrobić tę notkę najszybciej, jak się da, bo jeszcze ochłonę z wrażenia! Otóż oznajmiam wszem i wobec, że właśnie przeżyłam kulinarny orgazm! Zrobiłam i zjadłam przed chwilą najlepsze lody w swoim życiu ^^ W ustach osoby, która mogłaby żywić się tylko zimnymi deserami, to musi coś znaczyć...

Pomysł na lody tiramisu - amaretto zaczerpnęłam z bloga Moje Wypieki. To bardzo moje smaki, dlatego postanowiłam spróbować. Trochę roboty z nimi jest, zwłaszcza że nie mam maszyny do lodów - robiły się aż 2 dni, ale... warto było czekać :) Okazały się tak pyszne, że wyjadałam je łyżką wprost z pojemniczka :D

Co w nich było najlepsze? Właściwie nie umiem odpowiedzieć na to pytanie - zarówno część kawowa, alkoholowa, jak i ciastka czy czekolada smakowały świetnie. Jednak jedzone razem były wręcz nieziemskie! Miałam pewien problem z zakupem ciasteczek amaretti i już miałam zastąpić je innymi, ale na szczęście znalazłam (w Marcpolu). I nie potrafię nawet opisać, jak niesamowicie się cieszę, że to zrobiłam - komponują się z lodami idealnie, w dużej mierze ich dodatkowi deser zawdzięcza niezwykły smak *.*

Po raz pierwszy tak bardzo się rozpisałam, ale cóż, drzwi ogrodu Eden na chwilę stanęły przede mną otworem ;) Jeżeli wszystkie domowe lody są tak pyszne, to ja już nigdy nie chcę sklepowych - całe wakacje będę robiła własne! A moje prawnicze plany chyba przekształcą się w prywatną lodziarnię...

Lody tiramisu - amaretto
Składniki:
- 500 + 70 ml śmietany kremówki
- 6 żółtek
- prawie 1 szklanka cukru
- 2 szklanki mleka
-  łyżka aromatu waniliowego
- 80 ml słodkiego likieru (w oryginale Amaretto, ale ja z braku laku dałam Irish Cream i wyszło bosko)
- 1 łyżeczka aromatu migdałowego
- 2,5 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
- 70 g gorzkiej czekolady
- 1,5 łyżeczki kakao
- 200 g ciasteczek amaretti (podobno dostępne w Lidlu, jednak w moim nie było; radzę szukać w Marcpolu lub sklepie typu 'Kuchnie świata')

Żółtka ubić do białości, stopniowo dodawać cukier, miksując, by powstał kogiel - mogiel. Mleko lekko podgrzać, dodać masę z żółtek, podgrzewać, doprowadzając prawie do wrzenia (byleby się nie zwarzyło) i lekkiego zgęstnienia. Szybko zdjąć z palnika, dodać 500 ml kremówki, wymieszać. Podzielić masę na pół, do 1 części dodać aromaty oraz alkohol, do 2 kawę i kakao. Obie masy wymieszać, wlać oddzielnie do plastikowego pojemniczka. Zamrażać całą noc, wyjmując co 30 min. i mieszając. 

Gdy lody będą już gotowe, przygotować dość duży, plastikowy pojemnik. Lody wyjąć do temp. pokojowej. Podgrzać 70 ml kremówki, dodać połamanej czekolady, wymieszać do rozpuszczenia, zdjąć z palnika. Na spód pojemnika wyłożyć ciastka, na nie kłaść na zmianę lody. Po wyłożeniu połowy każdego pudełka rozłożyć następną warstwę amaretti, znowu rozkładać na zmianę lody. Wyrównać, wcisnąć kilka ciastek dla dekoracji, polać sosem czekoladowym. Włożyć do zamrażarki na noc. Wyjmować 20 - 30 min. podaniem. Smacznego!

FragOla <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz