środa, 29 lipca 2015

Tydzień pod znakiem risotto


Risotto z papryką, kurczakiem, kukurydzą i serem brie


Risotto z kurczakiem, suszonymi pomidorami i bazylią

Wiecie już, że przepadam za risotto. Zrobiłabym je nawet przez sen, dlatego jest ono najlepszym wyjściem w razie wizyty gości. Choć niektórzy wybredni za nim nie przepadają, zazwyczaj wszystkim smakuje i nie wymaga wielkiego nakładu pracy...

Ostatnio za każdym razem, gdy przyjeżdża do mnie rodzina, nie mam innego pomysłu na obiad niż risotto. W efekcie przygotowałam je już dwa razy w ciągu tygodnia!

Pierwsze ugotowałam dla gości, starałam się więc nie kombinować, by przypadło im do gustu. Dodałam więc do niego tylko suszone pomidory, kurczaka i bazylię. Choć minimalistyczne, risotto zostało zgodnie okrzyknięte jednym z najlepszych obiadów, jakie przygotowałam, będę więc musiała je kiedyś powtórzyć ;)

Kolejnym razem sprawa miała się nieco gorzej, bo gotowałam dla babci i kuzyna, w których podniebienia ciężko trafić czymś innym niż klasyczną, polską kuchnią. Postanowiłam wstrzymać więc wszystkie swoje kreatywne zapędy - a było ciężko - i do risotto wrzuciłam po prostu mięso, paprykę, kukurydzę oraz nieco sera brie (musiałam!). Danie smakiem przypominało mi nieco leczo (za którym przepadam), ale w lepszej odsłonie, bo mniej wodnistej i zapychającej. Mimo wszystko jednak wciąż wybieram wersję włoską ;)

W przyszłym tygodniu z wakacji wracają niemal wszyscy moi znajomi, nie będę miała więc wiele czasu na przesiadywanie w kuchni. Zresztą pogoda także do tego nie zachęca; może więc czas na risottowy post? 

Przepis na risotto to już na moim blogu klasyk, nie ma więc sensu kolejny raz go podawać - znajdziecie go pod znacznikiem "risotto". Wystarczy dorzucić wszystkie dodatki i voila! Risotto gotowe!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz