sobota, 9 maja 2015

Omlet z camembertem i dżemem malinowym

Omlet z camembertem i dżemem malinowym

Pierwszy raz od dawna miałam czas na porządne, leniwe śniadanie. Uznałam więc, że z tej okazji zrobię omleta, na którego ochotę miałam już od miesiąca. Nigdy nie byłam najlepsza w jego smażeniu; o dziwo tym razem udało mi się przygotować go bez zbędnych nerwów, przyklejania się ciasta do patelni i innych standardowych wypadków. 

Nie podam wam przepisu na ciasto, bo robię je zawsze "na oko" - trochę mleka, 2 jajka, trochę mąki, by masa była gęsta. Z tego wszystkiego wyszedł gruby, jajeczny omlet. Jednak najważniejsza kwestia w tym daniu to kwestia dodatków. Choć uwielbiam prosty omlet z cukrem, dziś rano byłam głodna jak wilk i nie miałam ochoty na minimalizm. Wyciągnęłam z lodówki dżem malinowy oraz camemberta, od którego chyba powoli się uzależniam i powstało przepyszne, oryginalne danie. Camembert lekko się rozpuścił, w połączeniu z dżemem smakował niebiańsko... Zjadłabym jeszcze drugą taką porcję ;)

Mam nadzieję, że ten post będzie inspiracją dla każdego omletomaniaka w zasięgu internetu. Jest świetny na duży głód, mały głód i duży apetyt, a właściwie na każdy rodzaj głodu czy apetytu, bo... jest po prostu pyszny ;) Z pewnością po pierwszym gryzie sięgniecie po więcej ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz